wtorek, 8 stycznia 2013

Niall



Szłam szkolnym korytarzem, próbując nie zwracać na siebie uwagi. Nie było to potrzebne takiej szarej myszce, jaką byłam ja, a zwłaszcza w szkole, w której rządzi tak zwana elita składająca się z bogatych, rozwydrzonych bachorów. Może po za jednym... Nie łatwo było mi przejść niezauważoną, przez dwa powody: pierwszy- z moją koordynacją ruchów nie było idealnie; a drugi- byłam znienawidzona przez "królową" sugusów- nazwa trafiona, byli jak takie cukierki, po pewnym czasie aż na sam ich widok Cię mdli. No i oczywiście... bum! Walnęłam w babsztyla...
- Uważaj jak chodzisz, duszo towarzystwa!- warknęła ironicznie.
- Jakiego kleju używasz, że Ci się jeszcze tapeta nie posypała?- naprawdę byłam zaciekawiona. Usłyszałam ciche śmiechy za plecami. To, że nie lubiłam rzucać się w oczy, lubiłam czytać, nie balangowałam co weekend nie oznaczało, że nie jestem pyskata i bezczelna. Umiem o siebie zadbać, w miarę...
- Myślałam, że kujony wiedzą wszystko- walnęła nie zdając sobie sprawy, że właśnie się przyznała do swojej gładzi szpachlowej na twarzy. Zawsze zastanawiała mnie jeszcze jedna sprawa: czy jak ktoś chciał ją pocałować, to brał na randkę skrobak? Może kiedyś się dowiem.
- Farby, tynk- nie moja bajka.
- Jaka pyskata, nie dziwię się, że nie masz faceta!- no to by się zdziwiła... Podeszłam do swojej szafki wymijając po drodze chamską grupkę. Otworzyłam drzwiczki wpisując swój kod z prędkością światła. Włożyłam niepotrzebne książki i zarzucając plecak na ramie zatrzasnęłam dostęp do niej. Zanim udałam się do wyjścia zauważyłam mrugnięcie szafirowego oka w moim kierunku. Pośpiesznym krokiem ruszyłam przez korytarz, aby jak najszybciej opuścić mury szkoły. Nie myślcie sobie, że uciekałam, bo to nie prawda - śpieszyłam się. Teraz pomyślicie sobie, gdzie też może podążać taki wyrzutek... Otóż prowadzę podwójne życie, i to oba nie są od siebie aż tak odległe, zaginają się w czasoprzestrzeń i stykają, niemal łączą, ale niektóre rzeczy muszą w obu dziać się całkiem na odwrót... Czasem to co chcemy, co musimy i to co powinniśmy zrobić całkowicie się z sobą nie zgadza, wręcz się odpycha. Naszym celem jest wybrać to, co sprawi, że w przyszłości będziemy szczęśliwi zarówno my, jak i nasi bliscy. Biegiem ruszyłam w stonę starego, drewnianego domku na skraju lasu, do którego tak mi się spieszyło. Usiadłam w wejściu spuszczając nogi w dół i opierając głowę o framugę. Czy idę dobrą ścieżką? Wydaje mi się, że tak...
- Cześć, Skarbie- usłyszałam słodki głos blondyna. Stał po  de mną i zabierał się za wdrapanie do mnie po starej, drewnianej drabince. - Jak Ci minął dzień?- zapytał całując mnie w czubek głowy i przysiadając obok.
- Sam widziałeś.
- Mówiłem Ci, że nie ma problemu. Jeśli tylko się zgodzisz, to nawet jutro mogę wszystkim ogłosić, że jesteś moją dziewczyną- powiedział patrząc prosto w moje oczy.
- To Ci zaszkodzi... Tylko na tym stracisz.
- Wcale nie! Będę miał Ciebie przy sobie, będę miał wszystko, czego mi potrzeba!
- Jak to: wcale nie?! Twoja paczka mnie nienawidzi, nawet nie wiem dlaczego!
- Spokojnie... - pogłaskał mnie po plecach- Nawet mam pewną teorię- popatrzyłam na Niego z pytaniem wymalowanym na twarzy- Księżniczka zauważyła, że na Ciebie lecę, a teraz się mści- uśmiechnął się gorzko.
- Ale po co? Co chce tym osiągnąć?
- Mnie...
- Mógłbyś wyrażać się jaśniej?- zapytałam zirytowana.
- Chce mnie wyhaczyć  na swojej "liście", mam być kolejnym chłopakiem, który ma się za Nią uganiać. Jeśli się ujawnimy, odczepi się w końcu zarówno od Ciebie, jak i ode mnie!
- To nie jest do końca pewne... Może się jeszcze bardziej mścić i nastawić przeciwko Tobie resztę sugusów.
- Jeśli już, to przeciwko Nam- znów na Jego twarzy zagościł grymas w którym mieszała się radość i smutek zarazem. Cieszy się, że każdy będzie wiedział, że nie będziemy musieli się ukrywać, ale martwi Go to, że jeszcze bardziej może mnie narazić na wyzwiska, i nie tylko w realnym życiu- masa hete'ów gościła na moich profilach różnych portali społecznościowych.
- Sam widzisz. Chcę Twojego szczęścia, nie chcę, żebyś tracił przyjaciół. Ja przyzwyczaiłam się do bycia szarą myszką, dobrze wiesz, że nie lubię rzucać się w oczy. Ale to nie Twoja bajka... żyjemy w dwóch innych, trzecia jest wspólna, nie jestem pewna, czy można połączyć obie w jedną, spujną całość. Szczęśliwą całość...
- Skończmy na dziś ten temat, mamy mało czasu dla siebie, a poświęcamy go innym- nie skapitulował, na kompromis też nie mogłam liczyć- w tej sytuacji takowy nie istnieje. To był impas...
* następnego dnia *
- Ej, [T.N], jak to jest być takim brzydkim wyrzutkiem? Jak to jest czuć się nie kochanym, niepotrzebnym, a jedynym gorącym uczuciem, którym darzą Cię ludzie, to współczucie i nienawiść? Wytłumaczysz to Nam? Wytłumaczysz jak to jest być odrzucanym i niechcianym, a dobre słowa słyszeć tylko od rodziny, jeśli w ogóle? No, mów- te słowa ogromnie mnie zabolały, pomimo tego, że jest ktoś, kto mówi, że jestem piękna, że mnie kocha, potrzebuje, chce mnie i tylko mnie, to nienawiść innych mnie raniła. Bezpodstawna nienawiść...  W moim oku zakręciła się łza, wiedziałam, że tym razem się rozryczę, nie dam rady, wybiegnę płacząc nad swoim losem, nie udźwignę tego ciężaru. Wiedziałam też, że On mi pomoże...
- Kochanie, już dobrze- Ale nie wiedziałam, że w ten sposób...
- Wiem, wiem- załatwiłam Ją na dobre, Kociaku- Ku Jej zaskoczeniu mój chłopak podszedł do mnie i z całych sił przytulił. Królowa chyba się rozczarowała... Ale co On do jasnej wyprawia?! Teraz już nic nie mogę zrobić, a tak chciałam Go uchronić od życia samotnika, które same w sobie nie jest dla mnie złe, jak już wspominałam- nienawiść wobec mnie to największy ból... Wtuliłam się w Niego, a oczy wszystkich były skierowane na Nas. W głębi duszy tego chciałam, chciałam tego od od początku roku szkolnego, od tych dziewięciu miesięcy...
*
Parą jesteśmy od wakacji ubiegłego roku, pomimo tego, że zawsze mijaliśmy się na korytarzu, to dopiero tam wymieniliśmy między sobą pierwsze zdania. I kolejne, i kolejne... Od razu postawiłam warunek, że nikt ma się o tym nie dowiedzieć. Jego dobro było dla mnie stawiane ponad wszystko. On namawiał mnie do ujawnienia się wielokrotnie, ale potrafię być uparta, jeśli wymaga tego sytuacja. Królowa nigdy mnie nie "tolerowała", reszcie grupy byłam obojętna. Mój chłopak nigdy nikogo nie wyzywał, nie prześladował, nawet starał się unikać takich sytuacji. Dlaczego nie ingerował, gdy robili to inni? Nie miał przewagi liczebnej, nie chciał również opuścić grupy, w której miał przyjaciół.
*
- Już, spokojnie... Nie słuchaj Jej, jesteś piękna. Kocham Cię, słyszysz?- szeptał.
- Co tu się dzieje?- zapytała Królowa.
- Już nigdy nie pozwolę na to, żebyś poniżała moją dziewczynę!- darł się Niall.
- Twoją co?- mamrotał "tłum".
- Mogłem od razy to wszystko powiedzieć nie zważając na Twoje słowa- powiedział do mnie niby bez żadnych uczuć, ale na dnie Jego duszy można było wyczuć, że ma do Siebie żal- Moją dziewczynę- zwrócił się do obecnych.
- Dla czego nic nie powiedziałeś, Stary?- zapytał Jego najlepszy kumpel.
- Nie chciała bym stracił przyjaciół, przez to, że kocham wroga numer jeden Królowej- powiedział ściszonym głosem.
- Ciebie chyba do końca pogięło, no i Ciebie [T.I.]- bez urazy- też. Przecież teraz dajesz Nam okazję, żeby się od Niej uwolnić- nie rozumiałam o co chodzi, nie do końca. Zawsze się zastanawiałam, dlaczego Oni nie mają Jej jeszcze dość. Przez to, że byłam wtulona w mojego chłopaka nie do końca wiedziałam co się dzieje. Jedyne co dostrzegłam to to, że większość uczniów zmierza w Naszym kierunku.
- Niall, co się dzieje?
- Miałem rację, teraz już wszystko będzie dobrze- wyszeptał jakby do Siebie. Wyswobodziłam się delikatnie z Jego uścisku i ujrzałam bardo nierówny rząd z większej części elity, wzdłuż szafek. Zostałam wraz z Niallem poprowadzona przez Jego kumpla na sam środek rzędu, przed wszystkich. Ręka Horana spoczywała na moim pasie w żelaznym uścisku. Na wprost Nas stała była (?) "szefowa" sugusów.
- Co tu się dzieje?- z Jej ust po raz drugi padło to pytanie.
- Wspólnie ustaliliśmy, że w tej szkole nie ma miejsca na takie coś jak "grupy społeczne"- odpowiedział dumnie Niall.
- Wy chyba sobie jaja robicie?!
- Nie. Chyba, że z Ciebie- parsknął śmiechem ktoś z dawnych sugusów.
*
Królowa wybiegła ze szkoły i słuch po Niej zaginął, niektórzy mówią, że przeniosła się do innego miasta, niektórzy, że cały czas mieszka  w Londynie i chodzi do jednej z tutejszych szkół, ale jedno jest pewne- w murach Naszej szkoły się więcej nie pojawiła. A co z podziałem? Tak jak mówił mój ukochany wszyscy stali się równi, nikt już nie gnębił samotników i ludzi wyróżniających się. A co z Nami?
*
Całowaliśmy się stojąc na korytarzu, wokół Nas było słychać gwar rozmów i gwizdów. Wybiegliśmy trzymając się za ręce i idąc przez londyńskie ulice nie szczędziliśmy sobie czułości, bo jak to określił Niall "Trzeba nadrobić zaległości". W końcu dotarliśmy do drewnianego domku. Blondyn podsadził mnie i sam za chwilę znajdował się na górze. Usiedliśmy na podłodze i odcinając się od świata, wtuleni w Siebie zaczęliśmy oglądać zdjęcia, które tyle czasu spędziły w ukryciu...
*
No cóż...
"I żyli długo i szczęśliwie... Razem"
Hmm... Jakieś takie mało o miłości. Po przeczytaniu tego w całości, zdałam sobie sprawę, że jest to wymieszanie kilku filmów Disney'a i moich ulubionych książek. Nie wiem czy zaważyłyście, że jest tu coś ze Zmierzchu, ale ja miałam właśnie takie wrażenie...
Nie jestem z niego zadowolona ale jak już napisałam, to postanowiłam, że dodam, zwłaszcza, że ostatnio nic się nie pojawiało. Na początku miał wyglądać nieco inaczej, ale kończyłam go po dniu przerwy i zdążyłam zapomnieć jak ;D
Następny powinien pojawić się szybciej niż ten i szczerze mówiąc nie mam zielonego pojęcia, o kim będzie.
Oglądałyście już teledysk do "Kiss you" ? ;D
W środę piszę próbny test, trzymajcie kciuki ^^
     Liczę na komentarz.
           Do następnego, Misiaki! ;*
                                                                         Lena:D

4 komentarze:

  1. ale faajnie. jaki słodki Niall, że tak o nią dbał :D
    dodawaj częściej nowe imaginy, co? ileż można czekać xd

    pozdrawiam
    @anitka_1D

    http://welcome-in-tomlinsons-house.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ej świetne to jest!!! :)
    taki słodki Nialler *__*
    jak dla mnie to nie wiesz co piszesz, wcale tego nie zwaliłaś tylko napisałaś coś cudownego!! ;D
    Ja jestem fanką Twoich imaginów także ten...
    czekam z niecierpliwością na następny! ;>

    Pozdrawiam Olcirek! ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialne jak zwykle. Wiem, że się powtarzam, ale kocham Twoje imaginy. Pewenie, że widziałam i mi się bardzo podoba. Pozdrawiam, życzę głowy pękającej od pomysłów i czekam na następny :) Zdradzisz mi, kiedy mam się spodziewać następnego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, to dla mnie naprawdę dużo znaczy ;*
      Właśnie zabieram się za pisanie, być może jeszcze dziś się pojawi, ale nic nie obiecuję ;)

      Usuń