sobota, 12 stycznia 2013

Louis


Pod koniec, a właściwie od połowy fajnie czyta się przy LT ;D

Ostatni raz widziałam Go na Naszym klifie, wtedy też mnie pocałował, po raz pierwszy...
*
Całował tak słodko i delikatnie, jakby dotykiem mógł mnie zranić.
- Kocham Cię- wypowiedział drżącym głosem.
- Ja też Cię kocham.
- Szkoda, że nie powiedziałem tego wcześniej, teraz mamy mało czasu, ale przynajmniej wyznałem Ci to przed wyjazdem. Do zobaczenia, Najdroższa.
- Do zobaczenia!- krzyknęłam te słowa pożegnania, ponieważ Jego sylwetka znikła już za drzewami. Straciłam Go z oczu, ale w moim sercu wciąż ma swoje, stałe miejsce. Moją duszą targały sprzeczne emocje: z jednej strony w końcu powiedzieliśmy na głos te dwa, z ogółu  niepozorne słowa, które mogą zmienić Naszą przyszłość, złączyć dwie odmienne drogi w pasującą do siebie całość... I nikt nie powiedział, że idealną- wspólną, a z tond do ideału jeden krok; z drugiej znów strony będzie mi Go strasznie brakować, chwil spędzonych z Nim, Naszych rozmów...
*
Wysiadłam z taxówki i pędem udałam się do wejścia. Przeciskałam się pomiędzy tłumem ludzi, mówiąc co rusz grzecznościowe "przepraszam", byleby tylko jak najszybciej dostać się na drugi koniec tej ogromnej hali. Szłam właśnie w kierunku wielkiej tablicy, by sprawdzić dokładne godziny lotów. Mając jeszcze pół godziny do przylotu samolotu usiadłam na niewygodnym, plastikowym krześle. Wierciłam się i zmieniałam niespokojnie pozycje, co chwile sprawdzając czas na zegarze wiszącym na przeciwległej ścianie. Od powiadomienia o przylocie, które zapewne wygłosi kobieta, dzieliły mnie minuty, a zdenerwowanie rosło.
- Samolot z Nowego Jorku do Londynu właśnie wylądował- nie myliłam się - kobiecy głos. Niektóre rzeczy jest banalnie łatwo przewidzieć, ale innych całkowicie się nie spodziewany. Jedynym punktem, w który mogłam teraz patrzeć to szklane drzwi, którymi do środka budynku wchodzą pasażerowie. Szukałam tylko jednej osoby, tylko Jego...
- [T.I.]!!!- usłyszałam i już po kilku sekundach znalazłam się w ramionach chłopaka.- Tak strasznie tęskniłem. To były okropne cztery miesiące. Brakowało mi Ciebie- tulił mnie jeszcze mocniej, niemal odcinając mi odpływ powietrza, ale nie mam zamiaru tego przerywać.
- Ja również tęskniłam, Lou...- uścisk ponownie się wzmocnił, tym razem spowodowało to dodatkowe osiem rąk.- Witam w domu chłopcy!

Dwie godziny później siedzieliśmy już wszyscy na kanapie w willi One Direction i opowiadaliśmy sobie, co się u Nas działo, przez ten długi okres.
- No i wtedy podchodzę do gościa i mówię: Dajesz te żelki! A wiesz co On zrobił? Rzucił mi je i uciekł- Horan wypiął dumnie pierś.
- O ile mnie pamięć nie myli, to to wyglądało nieco inaczej...- zamyślił się Hazz.
- Według mnie to facet na Ciebie nawrzeszczał i zagroził wezwaniem ochrony- powiedział poważnie Liam.
- Oj czepiacie się- machnął ręką Niall. Cały czas czułam na sobie przenikliwy wzrok Tomlinsona. W pewnym momencie, całkiem niespodziewanie, bez ostrzeżenia wyprowadził mnie za rękę z domu. Szliśmy tak w ciszy. Ciszy, która była najlepszą melodią na tle śpiącej stolicy. Słońce schowało się za horyzontem, a Jego miejsce ma zaraz zastąpić mrok. Jedynym dowodem na to, że jeszcze kilka godzin temu świeciło swoją pełnią są pojedyncze pasy pomarańczowych wstęg.
- Całymi dniami miałem przed oczami Twoją twarz, a w uszach huczały mi Twoje słowa, niczym w tunelu. Tęskniłem niezmiernie, a wiesz co było najgorsze?- pokręciłam głową przecząco, choć i tak wiedziałam, że i bez tego znaku z mojej strony ciągnąłby swoją wypowiedź. To wiedziałam, ale nie mam pojęcia, co chce mi powiedzieć- To, że nie mogłem Cię przytulić, poczuć Twojego zapachu, nie mogłem zasmakować Twoich ust, czy też jedynie delektować się ich dotykiem na moim policzku. Tak bardzo tęskniłem...- z każdym kolejnym zdaniem Jego głos cichł, a ostatnie wyrazy niemal szeptał. Uwielbiałam tą Jego wrażliwość i ten romantyzm, który skrywa na dnie duszy, i co tu dużo mówić wzruszyłam się. Właśnie dochodziliśmy do naszego klifu.
- I kocham Cię- zakończył. Bez słowa usiedliśmy, a ja wtuliłam się w Jego tors- ciepły pomimo wieczornej pory, ogrzewany nierównym biciem serca. Patrzyłam na rozległy krajobraz, który bił w oczy swoją niepowtarzalnością. Właśnie w tym momencie znalazł to, czego szukałam całe życie- definicję słowa miłość... Zdawać by się mogło, że takie coś nie istnieje, a jednak ja w tej chwili mogę określić słowami to, co czuje moje serce- a to chyba jest swego rodzaju definicją, prawda?
            Czuję się, jakby była delikatna niczym motyl- przy Tobie potrafię się wznosić, czuć wiatr, który pcha mnie do szczęścia. Ale jeśli odejdziesz, to tak jakbyś złapał mnie do klatki i opróżnił moje skrzydła z pyłu szczęścia- dotykiem zetrzesz pył, a bez pyłu już nie pofrunę...
- O czym myślisz?- zapytał mnie ze wzrokiem utkwionym w pięknej panoramie.
- O tym, że nie jesteśmy parą, a ja już się boję, co by się stało, gdybyś mnie zostawił. Dziwne, prawda?
- Raczej naturalne. Jeśli Ci na kimś zależy, odczuwasz strach. Jesteś wtedy najsłabszy, kiedy kochasz. Nie boisz się samego odejścia, ale życia bez tej wyjątkowej osoby. Nie wyobrażasz sobie przeszłości, w której brak połowy Twojego serca, tlenu...
- Jesteś moim tlenem- wyszeptałam.
- A Ty moim sercem.
- Ja też Cię kocham, bardziej- uśmiechnęłam się patrząc mu w oczy.
- Nie możliwe- już chciałam zaprzeczy, ale ciągnął dalej- bez tlenu wytrzymasz nawet kilka minut, bez serca ani sekundy.
- Ale to ja bym musiała męczyć się na tym świecie, przez te "kilka minut", bez Ciebie...
- Nigdy Ci na to nie pozwolę, nie będziesz prze ze mnie cierpieć. Nigdy...- przez Jego oczy przeniknęłam w głąb duszy. Mówił całkowicie poważnie.- I w jednym, mój Aniołku się mylisz- jesteśmy parą, choć uważam to określenie za błahe... Jesteśmy dwoma połówkami jabłka, złączonymi miłością...- zatonęliśmy w pocałunku, który miał na celu zapieczętować Jego słowa. Oparłam się o Niego i podziwiałam te urokliwe miejsce, po raz setny w swoim życiu... Zawsze z Nim... Kocham Go...
         Miłość, to dla niektórych tylko chemia, ale Ci, co tego uczucia zaznali, wiedzą, że istnieje tylko jedna, prawdziwa, nie setki zauroczeń- Prawdziwa miłość, której jedyną zasadą jest dobrze wszystkim znane " I, że Cię nie opuszczę aż do śmierci"...

Dobra, teraz czas trochę po przynudzać...
1. Pisanie tego zajęło mi sporo czasu, choć nie jest to jakoś specjalnie dużych rozmiarów. Uważam, że było warto, bo moim zdaniem wyszło nieźle. Ale ja jestem skromna -,- Jest trochę inny niż wszystkie, ale to chyba dla tego, że wplotłam w niego kilka moich poetyckich myśli.
2. Zastanawiałam się z kim ma on być, ostatecznie wybrałam Boo Bear'a. Dobrze zrobiłam?
3.Ostatnio dodaję rzadko, ponieważ koniec semestru tuż, tuż, a wiadomo, że w tym czasie jest najwięcej sprawdzianów... No ale zbliżają się ferie i postanowiłam wykorzystać ten czas, na zrobienie "zapasów" ;D
4.Od dodania ostatniego imaginu miałam ponad 200 wejść, za co dziękuję z całego serca, ale trochę smutno mi, że pomimo tylu odwiedzin dostałam cztery komentarze. Nie powiem, że tylko, bo są dla mnie ogromnie ważne, każdy z osobna. Chciałam za nie podziękować, więc... Dziękuję ;*
5.Następny będzie Liam, nie wiem kiedy, ale będę się starać dodać, a przede wszystkim napisać jak najszybciej!
6.Zastanawiam się nad założeniem Tt, co Wy na to?
7. Happy birthay Zayn! *.*
    To ja już nie przynudzam.
                Zapraszam do komentowania, wtedy wiem, że warto poświęcać czas na pisanie, które jest dla mnie ważnym punktem w życiu.
           Do następnego, Misiaki! ;*
                                                                           Lena:D

4 komentarze:

  1. CUDO! UWIELBIAM TWOJE IMAGINY, SĄ ZWYCZAJNE ALE MAJĄ W SOBIE 'TO COŚ' JAK JE CZYTAM TO CIEPŁO MI SIĘ NA SERCU ROBI. I POWIEM CI TAK SZCZERZE ŻE PRZY NIEKTÓRYCH SIĘ PORYCZAŁAM ;C CZEKAM NA NASTĘPNEGO, BTW. NAPISAŁABYŚ JAKIEGOŚ Z ZAYNEM? DLA MNIE..? HMM? ;D DOBRA, NIE BĘDĘ PRZYNUDZAĆ. DUUUŻO WENY!
    P.S. - SORRY ŻE CAPSLOKIEM ALE NIE CHCE MI SIĘ WYŁĄCZAĆ XD


    NIKI,XX

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;*
      Jasne, a masz jakieś konkretne życzenia? Smutny, wesoły? Zabawny, romantyczny?
      Spoko, jestem leń, więc rozumiem problem XD
      Lena:D

      Usuń
  2. Jak dla mnie każdy kolejny imagin jest cudowny! *__*
    Może nawet nie zdajesz sobie sprawy ale one są na prawdę świetne! Po psostu umiesz wszystko idealnie ubrać w słowa i dzięki temu twoje imaginy wspaniale się czyta!!
    Ty wiesz że ja jestem wielką fanką twoich imaginów dlatego zawsze, ale zawsze czekam z niecierpliwością na kolejny!! Teraz Liam Mmmmm no fajnie! :)
    I tak jak już wspomniała Niki dodaj jakiś może smutny z Zaynem :)
    taka mała prośba! :D
    i TAKKKK :) ja na twoim miejscu założyłabym twittera ^^
    tak więc nie zanudzam już tylko czekam na nn! :>

    Pozdrawiam Olcirek! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy ja wiem czy takie świetne... Ale dziękuję za ciepłe słowa ;*
      Ten pomysł akurat wpadł mi do głowy po kłótni z bratem, dziwne, ale prawdziwe ;D
      Smutny z Zaynem, powiadasz? Zobaczę co da się zrobić, tylko... Zakończenie też chciałabyś smutne??
      Twitter już powstał, dzięki namowom Niki ^^ (Zakładka na górze strony, po prawej)
      Lena:D

      Usuń